Razem z Liamem jesteście parą już ponad 2 lata. Macie własne
mieszkanie i planujecie mieć dzieci.
Li: Mam dla Ciebie niespodziankę!
T: Jaką?
Li: Ufasz mi? Dobra, wiem że tak.
T: Co masz na myśli ? o.O
Li: Zamknij oczy.
Zamknęłaś, a on dodatkowo zawiązał Ci je chustą. Nie
wiedziałaś, czy coś Ci się przesłyszało, czy nie, ale usłyszałaś szum Oceanu.
Weszliście na coś wysokiego co się kiwało. Czułaś, że masz ochotę zwymiotować.
Liam odwiązał Ci chustę z oczu.
T: Rany... Jaki piękny okręt... ♥
Zaczęła grać wolna muzyka. Byliście tam sami i jeszcze
pracownicy okrętu, którzy krzątali się gdzieniegdzie.
Li: Zatańczysz?
T: Jasne...
Tańczyliście przytulanego. Położyłaś mu głowę na ramieniu i
miałaś ochotę tak zostać na zawsze. Jednak musieliście iść spać. Ubraliście się
w piżamy i poszliście do sypialni. Zwykle, jak śpicie razem, Liam odwraca się
plecami i śpi. Tym razem przytulił się mocno do Ciebie i nie chciał Cię puścić.
Tej nocy chyba nie spał, bo za każdym razem jak się ruszyłaś całował się w usta
lub po szyi. To była najcudowniejsza noc w Twoim życiu.
=-Następnego dnia-=
Dopiero rano Liam
wypuścił Cię ze swoich objęć.
Li: Jak się spało?
T: Nie dałeś mi spać, głuptasie! Ale i tak było cudownie...
Li: Kocham Cię...
T: Ja Ciebie też...
Ubraliście się i wyszliście na pokład. Ogólnie ten okręt był
One Direction .
Jeszcze rano myśleliście, i Liam i ty, że jesteście tu sami.
Ale nagle Louis wybiegł na pokład i krzyknął:
Lou: Nieeeeeeeeeeee!! W kuchni skończyły się marchewki...
:< O hej [t.i.] , yo Liam.
Co wy tutaj robicie? o.O
Ty: Zdaje się, że stoimy.
Lou: To stójcie sobie dalej. MUSZĄ TUTAJ GDZIEŚ BYĆ
MARCHEWKI!!!
Po nim wybiegł Niall:
Niall: Louis, znalazłem trochę w spiżar...
Nie dokończył, bo Lou pobiegł tam od razu tak szybko, że
zawiał wiatr, więc Niall nie dokończył.
Niall: ni... o.O A wy co tutaj robicie?!
Liam: Stoimy. I mamy zamiar iść do naszego pokoju...
Niall: Aha spoko. To idźcie.
Gdy poszedł od razu się zapytałaś:
Ty: Czy my nie mieliśmy być tu sami?
Li: Mieliśmy... Ale chyba coś nie wyszło o.O Może wracamy do
domu?
Ty: ok.
Li: Ale najpierw... *klęknął na jedno kolano i wyciągnął
jakieś małe pudełeczko z kieszeni* Wyjdziesz za mnie?!
Ty się popłakałaś (ze szczęścia) i wydusiłaś z siebie tylko
„tak” bo nie dałaś rady nic powiedzieć z wrażenia.
Założył Ci pierścionek na palec i pocałował. Pocałunek był długi i namiętny...
Po powrocie do domu położyłaś się na łóżko z Liamem i tym
razem zasnęliście przytuleni do siebie. ♥
♥ KONIEC ♥
=========================================================
I jak podobało się ? (jeśli są jakieś błędy to przepraszam, ale pisałam to wczoraj i już nie pamiętam co tam nabazgroliłam. xD ;**) Opinie w komentarzach ♥
~Patrycja ♥
~Patrycja ♥
jeest cudowny! czekam na więcej . Zaaaaayn
OdpowiedzUsuńMrs. Malik <3 :)XXX
Jeszcze dzisiaj będzie kilka ;)
Usuńsuper imagine i zapraszm do czytanie mojego opowiadanie ..jutro napisze 1 rożdzial a dziś jest tylko przedstawienie postaci ,ale jutro wiecej http://mroczne1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne !! ♥ Pisz dalej :D I zapraszam do mnie http://onedirectionimaginyyy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń