- Tak, może, ale ciocia Juliet do nas przyjeżdża na weekend, gdzie ona będzie spać?
O. JA. PIERDOLĘ. ZGODZIŁA SIĘ!!!
- Cioci można rozłożyć kanapę w salonie. Przecież jest duża, spokojnie cztery osoby by się na niej zmieściły, a będzie tylko ciocia i Nancy, tak? - Nancy to córka przyjaciółki mojej mamy. Jest bardzo bliska naszej rodzinie, dlatego też nazywam ją swoją ciocią.
- No niech będzie... A kto to w ogóle? Ile ma lat i jak tu przyjeżdża?
- Zayn ma 19 lat, jest dwa lata starszy. Przyjeżdża pociągiem, odbieram go z centrum. Okej? - uśmiechnęłam się.
- No dobra. - odpowiedziała niechętnie. Pisnęłam i pobiegłam do swojego pokoju na górę. Szybko chwyciłam telefon i z nierównym oddechem i trzęsącymi się dłońmi napisałam do Zayna:
Ja: Możesz u mnie spać!
Ja: Zgodziła się!
Dosłownie nie minęło pół minuty, jak do mnie zadzwonił i niepewnym, zdziwionym, drżącym głosem spytał:
- O mój Boże Zo, mówisz poważnie?!
- Zupełnie poważnie, przyjeżdżasz w piątek! - wykrzyczałam niemal skacząc z radości.
- Nie wierzę...
- Uwierz!
- No to zapowiada się ciekawie. - zaśmiał się.
---
~~~Patrycja <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz